TEDxLublin 2015 by Piotr Guz

by TEDxLublin on 9 stycznia 2016

Drony przynoszący pizze, lody o smaku schabowego, cyrk na kółkach czy świat za 100 lat. To wszystko w surowo wyglądającym budynku Lubelskiego Parku Naukowo-Technologicznego w typowo jesienną pogodę. Jednak wśród uczestników ani mowy o nostalgii czy nudzie. Uśmiech, zainteresowanie i pyszna kawa. TEDxLublin 2015 za nami!

Pierwszy rzut oka na siedzibę LPNT, która na tle szarego nieba nie wyglądała na centrum inspiracji a design, nie przywodził na myśl ,, wartościowych idei”. Wszystko diametralnie się zmieniło po przekroczeniu progu, bo charakterystyczny czerwony napis znajdujący się na każdej możliwej powierzchni dawał energię od samego patrzenia. Odebranie ,,pakietu startowego” z identyfikatorem oznaczało, że jesteś uczestnikiem TEDxLublin 2015. To budziło dumę. Zanim prelegenci zaczęli swoje wystąpienia, każdy pozwiedzał stoiska partnerów wydarzenia. Zapach kawy robionej przez specjalistów przyciągał rzesze chętnych na ten napój. Zainteresowaniem cieszył się ,,kącik” Spirolife, bo każdy chciał się dowiedzieć, co kryję się za tą nazwą, która pojawiała się na plakatach, pokazujących jaki wpływ ma nasza postawa na zdrowie kręgosłupa czy ,,poprawne wypróżnianie”.

Kilka minut po godzinie 12 Piotrek Wojciechowski oficjalnie zaczął imprezę i oddał scenę Draginiji Nadazdin. Dyrektorka Amnesty International Polska poruszyła jakże gorący temat problemu uchodźctwa. W międzyczasie obejrzeliśmy jak wygląda życie w Korei Północnej. Następnie ,,odlecieliśmy” za sprawą Kuba Jakubczyka, który opowiadał o swojej pasji do modelarstwa, a obecnie do dronów. Przez większość temat lekceważony, lecz bardzo niesłusznie. Jakub przedstawił nam różnorakie sposoby wykorzystania tych urządzeń np. w kinematografii. Oprócz licznych plusów pojawiają się też minusy używana dronów. Wszystko na czynniki pierwsze nam Jakub rozłożył. Na temat żonglowania, chodzenia po linie i akrobacji, a co więcej korzyści jakie może wyciągnąć z tego każdy z nas opowiadała Joanna Reczek-Szwed, założycielka Fundacji Sztukmistrze. Joanna pokazała zupełnie inny obraz cyrku niż ten, który znamy. Okazało się że jest to sztuka pełna piękna, precyzji i mocnego oddziaływania na widzów. Jednak ważne jest to , że uczy wielu przydatnych w życiu umiejętności jak np. koncentracja czy zaufanie. Malo kto zdawał sobie sprawę , że można się uczyć sztuki cyrkowej i ,że daje to takie benefity. Wspaniały pokaz swoich umiejętności cyrkowych dał nam jeden z członków fundacji.

Niespodziewanie, blogerzy z Tasteaway nie mogli dotrzeć na sobotni event, ale czas na ich wystąpienie został świetnie wykorzystany. Pięć chętnych osób z widowni miało 3 minuty, aby podzielić się swoją ,, wartościową ideą”. Okazało się to strzałem w dziesiątkę, bo owa piątka spisała się na medal rozśmieszając, poruszając i zaciekawiając widownie. Ten pomysł z pewnością będzie rozwijany. O bardzo popularnym ostatnio w naszym kraju gotowaniu słyszy się dużo, jednak o gotowaniu molekularnym słyszało niewielu. Marek Majerowski jest ekspertem w dziedzinie kuchni molekularnej. Takie przekąski jak lody o smaku schabowego czy chipsy z buraka są dla niego codziennością. Swoim pozytywnym roztargnieniem, pasją w głosie i jakże egzotyczną dziedziną zachwycił wszystkich zebranych. Te kilkanaście minut to zdecydowanie za mało dla tak pozytywnie zakręconej osoby. Następnie przyszedł czas na trochę poważniejszy temat jakim jest mentoring przedstawiany przez Jacka Santorskiego. Tytuł ,,Mentoring. Opowieść osobista” był bardzo adekwatny do tego co pan Jacek mówił. O tym jakim był łobuzem, o relacji z ojcem i nauczycielem fizyki ze szkoły opowiadał bardzo interesująco i spokojnie. Przykłady mentoringu w kontach z synem były bardzo obrazowe jak słynne ,, wyrywanie zęba przez d***” , które było słowami syna pana Santorskiego w jego kierunku. Dawka wiedzy z zakresu tej tematyki z pewnością zaprocentuje.

Na scenie pojawiali się nie tylko prelegenci, lecz również muzycy. Duet Stonkatank sprawił, że poziom energii wzrósł kilkukrotnie za sprawą ciekawego połączenia ciężkiej muzyki rokowej z nowoczesną technologią. Prezentowali się tez chłopaki z Mel Tripson i tłumaczyli jakie znaczenia ma dla nich nazwa zespołu. Przerwy pomiędzy panelami wykorzystywano na lunch i kawę oraz zagorzałe dyskusję.

Dziwnie brzmiące projektowanie doświadczeń to konik Wiesława Koteckiego, który objaśniał czym to projektowanie dokładnie jest. Czołowy specjalista w tym temacie dokładnie nas jako ludzi wypunktował w różnicy pomiędzy tym co mówimy że chcemy a czego naprawdę chcemy . Wiesław zrobił to w bardzo prosty i subtelny sposób tak, że każdy wiedział o co chodzi. Przed ostatni prelegent to Paweł Trelik- osoba, która ma ogromną wiedzę na temat fantastyki, a co więcej potrafi ją ,,sprzedać ‘’ w bardzo jasny sposób. Zachęcał to zaprzyjaźnienia się z tą dziedzina literatury. W brew pozorom ma ona wiele wspólnego z życiem rzeczywistym. Wystąpienia na scenie zakończył właściciel najbardziej rozpoznawalnego głosu w Polsce- Tomasz Knapik, który opowiadał o swojej karierze lektora. Jak z rękawa sypał anegdotami ze swojego życia. Dystans do siebie i różnorakie historię przez pana Tomasza opowiadane sprawiły, że każdy z uśmiechem słuchał. To był ostatni występ sobotniego wieczoru. TEDx Lublin 2015 przeszedł do historii. Święto ,, wartościowych idei” dobiegło końca, ale nie w siedzibie LPNT tylko w klubie Enjoy, gdzie miało miejsce after party. Zdecydowanie sobota spędzona w niecodzienny sposób. Można powiedzieć pobudzacz kreatywności ukazujący różne strony świata. Warto było tam być.

TEDxLublinTEDxLublin 2015 by Piotr Guz